Epidemie nawiedzały ludzkość co jakiś czas, zbierając większe lub mniejsze żniwo, jednak zawsze siejąc strach pośród ludzi i zmieniając ich życie.

Po wielu latach spokoju od wojen i chorób o większej skali, pomimo dużego postępu cywilizacyjnego „natura” znowu daje o sobie znać zaznaczając swoją wyższość. I jak zawsze jest to przerażający i niosący za sobą nieodwracalne zmiany sposób.

Włochy nie po raz pierwszy zmagają się ze strasznymi skutkami epidemii, która przyniosła ze sobą wręcz apokaliptyczne spustoszenie, dziesiątkując ludność a codzienne życie zamieniając w horror. Ludzie walczyli każdego dnia o przetrwanie, nie będąc pewnym jutra.

cmentarz-fontanelle-dojscie

Cmentarz Fontanelle w Neapolu.

Podczas zeszłorocznej wizyty w Neapolu mieliśmy możliwość zobaczenia właśnie takich miejsc, niemych świadków minionych tragicznych wydarzeń. Jednym z nich są Pompeje, drugim słynne neapolitańskie katakumby a kolejnym Cmentarz Fontanelle (Cimitero Delle Fontanelle). Z wymienionych to właśnie trzecie zrobiło na nas największe wrażenie.

Cmentarze to takie miasta ciszy. Nastrajają do zadumy i refleksji nad własnym życiem; jego ulotnością, przemijalnością i kruchością.

cmentarz-fontanelle-neapol

Cmentarz Fontanelle położony jest w dawnym kamieniołomie, w dzielnicy Sanita, jednej z biedniejszych części Neapolu. Nie jest tak bardzo popularny wśród turystów jak katakumby, czasem wręcz pomijany przez Polaków, którzy uważają go za polską „kaplicę czaszek”. Odstręczać może również widok dzielnicy, która nie jest tak bardzo bezpieczna i popularna, jak turystyczna część miasta. Choć sami Neapolitańczycy ostrzegają przed tą częścią miasta, warto porzucić uprzedzenia i zagłębić się w prawdziwe życie mieszkańców, dyskretnie ich podglądając. Pamiętać należy jedynie, by nie robić tego wieczorem, po zapadnięciu zmroku. W dzień jesteśmy bezpieczni.

cmentarz-fontanelle-neapol-dojazd

Historia Cmentarza

Właśnie w takim miejscu, w wulkanicznej jaskini, powstał Cmentarz Fontanelle. Mroczny i tajemnicy. Połączenie sacrum i profanum. Czemu właśnie tutaj? Z prostej przyczyny – bo nie było innego miejsca. Ludność Neapolu dziesiątkowały niegdyś epidemie dżumy i cholery. Cmentarze miejskie były przeludnione. Najpierw w 1656 roku, gdy miasto nawiedziła dżuma, w wyniku braku miejsc ostatniego pochówku zaczęto zwłoki ofiar Czarnej Śmierci znosić do opuszczonej kopalni tufu wulkanicznego, z którego zbudowany jest Neapol. Wkrótce kamieniołom stał się masowym grobem dla tysięcy osób. Podczas kolejnej epidemii cholery zrobiono to samo. I po raz kolejny wulkaniczny kamieniołom stał się zbiorową mogiłą.

Dopiero w 1872 roku kości zostały oczyszczone, uporządkowane, zbudowano kaplicę i ołtarz a masowy grób stał się cmentarzem. Jak podają przewodniki spoczywają tu szczątki około 40 000 osób.

cmentarz-fontanelle-neapol

Cmentarz robi ogromne wrażenie. W kopalni panuje półmrok a klimat należny takim miejscom czuć od wejścia. Prawie bez słowa, komunikując się szeptem, mijamy tysiące czaszek i piszczeli leżących jedna na drugiej pod ścianą. Ich ogrom tworzy makabryczne wrażenie. Poczucie bliskości i nieuchronności śmierci jest tu większe niż gdziekolwiek indziej w Neapolu.

Chcesz mieć szczęście – adoptuj czaszkę

Co jakiś czas natrafiamy na kapliczkę… lub czaszkę „specjalnej troski” – czaszka w drewnianej skrzyneczce, obłożona maskotkami, świętymi obrazkami czy biżuterią. Rozwiązanie jest, szczerze mówiąc, dosyć kontrowersyjne, ale co tu dużo mówić – typowe dla Włochów, fanów wszelkiego rodzaju loteryjek czy zdrapek. Wierzono bowiem, że „adopcja czaszki” przynosi sławę, chwałę, zdrowie, wygraną pieniężną, czyli szeroko pojęte szczęście.

cmentarz-fontanelle-neapol-adopcja-czaszek

Zawierano więc swoisty kontrakt – w zamian za opiekę nad zmarłą duszyczką, utrzymywanie w czystości i modlitwę- wygrana na loterii, cudowne ozdrowienie, mąż dla starej panny. Jeśli nieboszczyk nie spełniał oczekiwań (próśb wszelkiej maści) tracił na wartości i porzucano go na rzecz kolejnej „duszyczki”.

Zwyczaj zrobił się tak popularny, że zaczął przeszkadzać księżom. Nic dziwnego, zamiast wspierać lokalną parafię, mieszkańcy Neapolu woleli adoptować czaszki licząc na wstawiennictwo Boskie. „Kult czaszki” został więc zakazany dekretem w 1969 roku a sam cmentarz zamknięto. W latach 2000 – 2004 poddano go renowacji a jego ponowne otwarcie nastąpiło w 2010 roku.

cmentarz-fontanelle-neapol-adopcja-czaszek

Cmentarz Fontanelle dzisiaj.

Dzisiaj nadal jest dostępny dla odwiedzających. Milczący świadek tragedii oraz miejsce pochówku setek tysięcy ludzi. Cmentarz nie należy do najczęściej odwiedzanych atrakcji Neapolu, ale myślę, że w ciągu najbliższych lat się to zmieni.

W tym roku Włochy po raz kolejny nawiedziła pandemia. Borykają się z bezlitosnym wirusem, który atakuje znienacka i nie oszczędza nikogo. Neapol został tym razem oszczędzony. Czy na pewno?

Śmierć i przemijanie nie są najczęściej poruszanym tematem. Wolimy go unikać, udawać, że nas to nie dotyczy. Kiedyś na pewno przyjdzie więc po co się teraz tym przejmować? Obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa zmusza nas jednak do refleksji. O tym, co było, jest i będzie, co się z nami stanie „potem”. Pojawił się strach. Nie tylko o siebie, ale przede wszystkim o naszych bliskich.

Jeżeli możemy to #zostanwdomu, szukajmy dla siebie fajnego zajęcia albo po prostu odpoczywajmy. Starajmy się, aby historia się nie powtórzyła. Jeżeli musimy wychodzić, to zachowajmy zdroworozsądkowe środki – odległość 1 m czy 1,5 m od innych, nie przebywać w skupiskach ludzi, nie robić zapasów na najbliższe 5 miesięcy i nie utrudniajmy pracy ludziom, którzy również są narażeni. A przede wszystkim doceńmy nasze życie, naszych bliskich. Może to dobry moment na pracę nad relacjami?Może to dobry czas na przemyślenia dotyczące zmian w naszym życiu? A może pora pomyśleć o otaczającym nas świecie i dostrzec coś więcej niż tylko czubek własnego nosa?

04.2020


1 Komentarz

Dominika · 04/14/2020 o

Ciekawy i bardzo wciągający post.
Daje do myślenia i mimo, że jestem w domu odbywam podróż do miejsc, które sama z ogromną ciekawością odwiedziłabym. Niesamowicie, że mogę dowiedzieć się tyłu ciekawostek. Z całą pewnością sama nie wyczytała bym tego z przewodnika turystycznego.
Świetny post. Czekam na kolejny, który umili mi ten trudny czas dla nas wszystkich #zostanwdomu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *