Z czym się kojarzy Finlandia? Renifery, śnieg, sauna, psie zaprzęgi, mróz przez większość roku, zorza polarna i oczywiście Mikołaj oraz Muminki. A jednocześnie wysoko rozwinięta technologia, aktywność na świeżym powietrzu już od małego dziecka i specyficzne podejście do życia.

Kalevala – lapońska wioska

W sercu Karkonoszy, narodzona z pasji i zauroczenia, powstała lapońska wioska Kalevala. Wybór Borowic na miejsce powstania “małej Finlandii” nie był przypadkowy. Panujące tam warunki klimatyczne oraz okoliczna przyroda idealnie przybliżają te typowe dla mroźnej Laponii.

Już sama droga do Kalevali wprowadza nas w atmosferę miejsca- serpentyny dróg, ośnieżone zimą drzewa i śliska nawierzchnia pokazują jak ciężkie mogą być tam warunki życia. Właśnie w tym okresie roku droga zdecydowanie podnosi adrenalinę, zwłaszcza u kierowców. Nie polecam wybierać się tam bez zimowych opon, łańcuchy mogą również być przydane.

Kalevala – zrodzona z pasji i marzeń

Magda i Michał Makowscy, po wielu wyprawach na północ Europy, postanowili w Polsce stworzyć kawałek Finlandii, aby pokazać czym tak naprawdę jest fiński styl życia – zupełnie inne podejście do saunowania, aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu, nocowanie w namiotach czy fińskich domkach oraz uznawany za najlepszy na świecie system edukacji. Dzięki współpracy i pełnym wsparciu ambasady fińskiej, a także ogromnemu wysiłkowi, pracy własnej i sporym nakładom finansowym udało się stworzyć Kalevalę – Kraina Północy. To nie tylko oryginalny hotel oferujący nocleg w typowo fińskich domkach czy namiotach (również podwieszanych) ale w zamierzeniu centrum kulturalno – edukacyjne.

Wybraliśmy się tam na zwiady pewnego grudniowego dnia, by spełnić jedno z moich marzeń – pogłaskać renifera. W Kalevali bowiem, oprócz dwóch cudnych psów husky, owczarka niemieckiego oraz wiecznie nieobecnych Muminków, mieszkają dwa PRAWDZIWE RENIFERY.

Kalevala – Muminki, husky i renifery

Zaskoczeni śniegiem (mieszczuchy co to w grudniu, jak drogowcy, dają się zaskoczyć zimową pogodą) pokonujemy z lekkim niepokojem i napięciem serpentyny śliskiej nawierzchni. Przed samą lapońską wioską droga jest bardzo zaśnieżona i myślę, że to może być spore utrudnienie w dotarciu na miejsce. Nawet samochody z napędem na cztery koła mają problem z wjazdem pod górkę na parking. Ale warto zadać sobie trochę trudu.

Na miejscu radośnie witają nas szczekające futrzaki oraz Maitolaituri – domek z kanką na mleko. Aby lepiej poznać wioskę warto skorzystać z możliwości zwiedzenia. Odbywa się ono o ustalonych godzinach, koszt: 15 zł i 10 zł. Można umówić się wcześniej, można po prostu przyjechać bez zapowiedzi. Goście są tam zawsze mile widziani.

Zwiedzanie lapońskiej wioski

Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem- w naszym wypadku to pani Magda, współzałożycielka Kalevali. Jej pasja i entuzjazm szybko udzielają się naszej małej grupie. Dzięki czemu lepiej rozumiemy, jak trudne warunki panują w wiosce lapońskiej i jak dużo pracy włożono w przeniesienie fińskiego regionu na polską ziemię. A także, dlaczego to ważne, by tworzyć takie miejsca.

Wszystkie elementy architektury są sprowadzane prosto z Finlandii, z fińskiego drewna. Domek, w którym mieści się recepcja oraz sklepik z pamiątkami to prawdziwy domek ekspedycyjny. Ciekawostką jest, że nie ma w nim żadnego gwoździa, jest maleńki i Państwo Makowscy mieszkali w nim przez pierwsze 1,5 roku. Trzeba na własne oczy zobaczyć wymiary domku a przede wszystkim łóżka.

W pięknej zimowej aurze zwiedzamy Kalevalę w towarzystwie Pani Magdy i psów. Prace nad lapońską ciągle trwają. Mimo że wioska już przyjmuje gości nadal wymaga sporego wysiłku, by spełnić wszystkie plany i projekty założycieli.

Domki fińskie z prawdziwego fińskiego drewna.

Kawiarenka, w której można spróbować prawdziwej fińskiej kawy. Istnieje również możliwość skorzystania z wizyty w samej kawiarence, np. w drodze z karkonoskiego szlaku.

Sauna z grillem to, mam wrażenie, centrum życia wioski. Sauna odgrywa ogromną rolę w życiu mieszkańców Finlandii. Budowana i wyłożona drewnem. W centrum jest zawsze piec, który ogrzewa leżące na nim kamienie, siedziska i oparcie. Wyróżnia się najwyższą temperaturą ze wszystkich saun – od 60 do 110 stopni Celsjusza, przy równoczesnej niskiej wilgotności rzędu 5-15%. Sauna ma wiele właściwości prozdrowotnych – oczyszcza ciało z toksyn, działa korzystnie na układ krążenia, serce, wzmacnia odporność organizmu a przede wszystkim jest to doskonała metoda na rozluźnienie, relaks i odstresowanie. Jak widać, sama należę do fanów saunowania.

W przedsionku sauny jest pomieszczenie z grillem, które pełni również funkcję społeczne – tutaj jedzone są posiłki oraz toczone rozmowy towarzyskie.

Beczka kąpielowa – po wizycie w saunie ciało powinno się schłodzić. Idealna jest do tego beczka kąpielowa wypełniona zimną wodą. Dla gości właściciele mogą ją również podgrzać. Zwykle trwa to ok. 6 h więc warto to brać pod uwagę “rezerwując” ciepłą wodę w beczce.

Dom Muminka zaprojektowany przez Matti Kivijarvi z Finlandii. Można w nim również spać – przewidziano tam miejsce noclegowe dla 2 osób. Wnętrze wypełnione jest elementami związanymi z Muminkami.

W centrum wioski stoi ogromny namiot konferencyjny – w jego wnętrzu odbywają się zajęcia szkoły fińskiej, wieczory lapońskie i imprezy tematyczne.

Na końcu idziemy do najważniejszego celu naszej wyprawy – zagrody dla reniferów. Pogłaskanie prawdziwego renifera znalazłoby się na mojej bucket list, gdybym ją posiadała. O właśnie, to jest jakiś pomysł ???? Fajnie widzieć skreślone zrealizowane marzenia.

Niestety, do środka zagrody nie możemy wejść. Zwykle nie ma z tym problemu, można swobodnie poruszać się po zagrodzie. Okres rui u samicy sprawia, że samiec jest niespokojny i niechętnie wita niespodziewanych gości. Dowiadujemy się wielu interesujących rzeczy na temat reniferów – co jedzą, ile mają lat, jak zwykle wygląda ich dzień czy jak krwawo odbywa się zrzucanie przez nie poroża.

Izerka i renifery

Po zwiedzeniu całości decydujemy się na powrót do zagrody, już tylko we dwójkę i próbę nakłonienia renifera do podejścia do ogrodzenia. Czego to człowiek nie zrobi dla spełnienia marzeń ???? Dodam, że zimno już dawało nam się we znaki. Nasza cierpliwość i determinacja zostały nagrodzone. Renifer (o ile pamiętam był to samiec Tuuli) podszedł do nas i udało mi się go dotknąć i pogłaskać po mokrym futerku. Wow! ten uśmiech mówi sam za siebie ????

Niestety, nie mamy okazji zobaczyć słynnego domku Wikinga, wykonanego przez Michała Siedleckiego, który pracował jako twórca namiotów do serialu BBC “Wikingowie”. 

Nie wiem, czy skusimy się na skorzystanie z noclegu w domku lapońskim czy namiocie, ale na pewno chcemy tam wrócić na wiosnę. I sprawdzić, jak się rozwinęła Kalevala i czy udało się właścicielom zrealizować wszystkie plany np. Likierowa Chatka, w której będzie można (według zapowiedzi) dostać m.in. Gin Kalevala, likiery z Laponii i czarną wódkę Koskenkorva (cokolwiek to jest, ale nazwę ma zacną ????

Wiosną zapowiada się również nie lada gratka – pokazy zorzy polarnej, realizowane w technologii okularów VR. Planowane jest powstanie specjalnego pola do leżakowania, gdzie z dobrą czekoladą czy kawą fińską, pod kocykiem będzie można oglądać filmy nagrane kamerą 360 stopni.

Po wstawieniu zdjęć na Facebooku prawie wszyscy znajomi myśleli, że pojechaliśmy do Finlandii. Kalevala to miejsce nie tylko dla fanów północnych klimatów i Muminków, to przede wszystkim ciekawe miejsce, dzięki którym choć przez chwilę możemy się poczuć jak w prawdziwej Finlandii.

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

ZWIEDZANIE:
najlepiej upewnić się na profilu Kalevali na Facebooku

CENNIK*:
bilet normalny 15 zł
bilet ulgowy 10 zł

ceny na 01.2020

KONTAKT:
recepcja@kalevala.pl


DOJAZD:
Adres: Lapońska 1, 58- 564 Borowice

01.2020


4 Komentarze

izerka · 01/09/2020 o

Dziękuję 🙂 Miejsce na pewno warte odwiedzenia, w każdej porze roku. O ile kojarzę, to Jakub Porada tam był i przy każdej okazji reklamuje Kalevalę. Jak mi się uda kiedyś tam nocować to dam znać 🙂

izerka · 01/09/2020 o

Renifery są dwa 🙂 Oba boskie. W Kalevali można się poczuć jak w mroźnej Finlandii, przynajmniej zimą. Z tą różnicą, że tutaj wszyscy mówią po polsku 😀

Anonimowy · 01/09/2020 o

Toż to Finlandia w pełnym wydaniu. Świetne zdjęcia i opis, który przeniosł mnie w krainę wiecznych śniegów i zmarzlin kiedy u nas w mieście wieczne deszcze… dobrze wiedzieć, że są takie miejsca. Trzeba zaprosić Szelągowską, aby zareklamowała to miejsce globalnie 🙂 Ciekawe jak śpi się w takich maleńkich domkach:)

Alexa · 01/08/2020 o

To prawda. Wioska wygląda cudownie. Renifer boski. Sama dałam sie nabrać, że pojechaliście do Finlandi 🙂 Po prostu mega 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *