Sarnia Skała (1377 m npm) jest idealna dla zaczynających swoją przygodę w Tatrach, rozruch przed ambitniejszą trasą lub wycieczkę w niepewną pogodę (jeżeli zapowiadają burze nie myślcie jednak o jakimkolwiek wyjściu na szlak. Pioruny przetaczające się po niebie nad górskimi szczytami ogląda się najbezpieczniej z poziomu morza).  My wybraliśmy się na Sarnią Skałę po przyjeździe do Zakopanego, aby rozprostować kości po długiej jeździe samochodem. Pogoda była piękna, prognozy zapowiadały się super więc szkoda było tylko kręcić się po Krupówkach

Prawie przez cały czas towarzyszy nam widok na masyw Giewontu

Trasa wycieczki: Dolina Strążyska – Polana Strążyska – Wodospad Siklawica – Sarnia Skała – Dolina Białego

Sarnia Skała słynie z przepięknej panoramy i łatwej pod względem trudności trasy. Bywa częstym kierunkiem wycieczek, głównie ze względu na bliskość od Zakopanego oraz towarzyszące widoki na majestatyczny Giewont. Nazywana „Małą Świnicą”, choć szczerze mówiąc nie mam pojęcia dlaczego 😉 Brakuje tutaj trudności Świnicy, łańcuchów, przepaści. Brzmi nudno? Nic bardziej mylnego. Sprawdźcie sami.

Sarnia Skała stanowi punkt widokowy na Ścieżce nad Reglami – szlaku, która łączy niemal wszystkie doliny polskich Tatr Zachodnich. Proponowana przez nas pętla biegnie od Doliny Strążyska, przez wodospad Siklawica, Sarnią Skałę (najwyższy punkt na trasie) i kończy zejściem do Doliny Białego.

Odcinek: Dolina Strążyska – Polana Strążyska

Wycieczkę zaczynamy przy budce TPN, ulokowanej przy wejściu do Doliny Strążyska. Znajduje się ona na końcu ulicy Strążyska, do której prowadzi ulica Kasprusie. Możemy tutaj dojść z centrum Zakopanego, dojechać komunikacją miejską lub samochodem. Parkingi są dwa, oba płatne.

tablica upamiętniająca Edwarda Jedlinka

Spod budki prowadzi nas szeroka, prosta droga. Trasa nie stanowi żadnego utrudnienia. Jest malownicza i choć się lekko wznosi nie odczuwa się podejścia pod górę. Towarzyszy nam Strążyski Potok, który kilkukrotnie przecinamy. Po drodze możemy podziwiać formacje dolomitowych skałek. Kiedyś stanowiły również atrakcje dla wspinaczy górskich. W jedną ze skał wmontowano tablice upamiętniająca Edwarda Jelinka – czeskiego pisarza, w podzięce za jego działania na rzecz przyjaźni polsko- czeskiej. Miejscami zza drzew wyłania się ściana masywu Giewontu.

pocztówkowy widok na Polanę Strążyska

Po ok. 40 minutach dochodzimy do Polany Strążyska, gdzie zachwyceni oglądamy dawne zabudowania pasterskie z majestatycznym masywem Giewontu w tle. Zanim dojdziemy do Polany jest taki super widokowy kamień, z którego polecam sobie zrobić zdjęcie. Na nim i z niego. Właściwa nazwa Doliny (Dolina Strążysk) pochodzi od słowa „strąga”, co w gwarze podhalańskiej oznacza właśnie rodzaj zagrody przeznaczonej do dojenia owiec.

polecam kamień do sesji zdjęciowej

Odcinek: Polana Strążyska – Wodospad Siklawica

Polana Strążyska (ok 1050 m npm) wita nas widokiem na północne zbocze Giewontu oraz miejscem odpoczynku dla turystów. Są tu ławeczki ze stolikami oraz herbaciarnia „Parzenica”. Oprócz herbaty oczywiście możecie dostać też inne produkty. Tutaj znajduje się też węzeł szlaków. W lewo, pod górę biegnie Ścieżka nad Reglami (szlak czarny), którym dojdziemy do Sarniej Skały i dalej, do Doliny Białego – celu naszej wycieczki. W prawo (szlak czerwony) możemy stąd odbić na Giewont. Natomiast żółtym szlakiem dotrzemy do wodospadu Siklawica. Droga w jedną stronę zajmuje ok 10 min więc zanim zaczniemy wdrapywać się na Ścieżkę nad Reglami idziemy do wodospadu.

do wodospadu Siklawica droga bywa bardzo śliska

Szlak prowadzi pod górę, po kamiennej ścieżce. Uwaga! Po deszczu droga może być śliska i sprawiać nam problem z podejściem. Jednak warto zadać sobie trochę trudu. Idziemy wzdłuż Strążyskiego Potoku – z oddali słychać huk. Po dojściu do górnej części doliny naszym oczom ukazuje się 23 metrowy, dwu-kaskadowy wodospad Siklawica (jego wyższy próg ma 13 m).  Przy odrobinie szczęścia jest szansa na sesję zdjęciową bez „mistrzów drugiego planu”. Jeżeli nie czujecie się na siłach lub wędrujecie z małymi dziećmi i boicie się o ich nóżki możecie wrócić tą samą drogą do parkingu.

wodospad Siklawica

Odcinek: Polana Strążyska – Czerwona Przełęcz – Sarnia Skała

My, natomiast z Polany Strążyska wchodzimy na czarny szlak. Zaczyna się ambitniejsze podejście – musimy bowiem nabrać wysokości. Upał doskwiera niemiłosiernie zwalniając nieco nasze tempo. Dzięki temu jednak możemy podziwiać widoki. W tym Sarnią Skałę. W tym miejscu szczyt jest na tyle daleko, by wzbudzać niedowierzanie – tam mamy dojść? Szlak nie jest długi ale musimy pokonać 330 m podejścia na dystansie 1,3 km. Wierzcie mi, zmęczycie się.

czarny szlak do Czerwonej Przełęczy… potem jest tylko gorzej

Po 30 min docieramy do Czerwonej Przełęczy, oddzielającej Sarnią Skałę od Suchego Wierchu. Na  przełęczy możemy odpocząć na ławkach lub od razu wspiąć się odnogą szlaku na szczyt. To w końcu tylko 10 minut więc wybieramy drugą opcję.

po prawej widoczna Sarnia Skała

Po kilku minutach wiemy, że wybór był dobry. W drodze powrotnej zrobimy sobie odpoczynek tuż przed ostatnim podejściem na szczyt. Przed nami najtrudniejszy fragment – stromy próg skalny. Nie powinien sprawić nikomu trudności, nawet tym początkującym górołazom. Szlak jest jednak dosyć wąski, dwukierunkowy, więc warto zachować ostrożność przy mijaniu. Zwłaszcza podczas opadów deszczu lub śniegu i większej ilości osób na szlaku.

Sarnia Skała 1 277 m npm

Gratulację! Weszliśmy na najwyższy punkt naszej wycieczki – Sarnią Skałę, wznoszącą się na wysokości 1277 m npm. To co widzimy wokół siebie zapiera dech w piersiach

na szczycie

 Ze szczytu w kierunku zachodnim zobaczymy Łysanki (1447 m), a dalej odległy Kominiarski Wierch (1829 m). Na wschód panorama na Krokiew (1378 m), Kopę Magury (1704 m), grań Koszystej, Żółtą Turnię i Granaty, a za nimi widoczne są Tatry Bielskie (Hawrań, Płaczliwa Skała).

widok na wschód

Na północ mamy bardzo szeroki widok na całą dolinę Zakopanego, Gubałówkę (zapomnieliśmy zupełnie o zdjęciu tej panoramy), a na horyzoncie Pilsko, Babią Górę, Police, całe pasmo Gorców i Pieniny. Bezpośrednio przed nami wyrastają potężne ściany Giewontu opadające w kierunku Doliny Strążyskiej kilkuset metrowymi zerwami. Ze skalnego grzebienia tworzącego szczyt Sarniej Skały (uwaga przepaść!) wyraźnie widać w dole podejście od Czerwonej Przełęczy.

nie wiem czema sama tam nie weszłam – w tle Kominiarski Wierch

Warto uzbroić się w cierpliwości, gdy zależy nam na sesji zdjęciowej bez innych w tle. Sarnia Skała jest bardzo obleganym kierunkiem wypadów górskich, zwłaszcza w sezonie.

czasem fotograf bywa też modelem

Zaczyna coraz bardziej wiać więc decydujemy się schodzić. Bardzo powoli i z uwagą bo kamienie są mocno wyślizgane. Dumni z siebie robimy sobie przerwę na zielonej polance by z widokiem na „Śpiącego Rycerza” (ileż można używać nazwy Giewont) zjeść „posiłek regeneracyjny” (usłyszałam kiedyś w jakimś filmie o policji i zawsze chciałam użyć tego zwrotu 🙂 ) Polecam to miejsce bardziej niż popularne ławki na Czerwonej Przełęczy.

no i Giewont musi być

Odcinek: Czerwona Przełęcz – Dolina Białego (górne piętro)

Po dłuższym odpoczynku i wygrzewaniu się w słoneczku ruszamy w dalszą drogę. Z Czerwonej Przełęczy schodzimy żółtym szlakiem w kierunku Doliny Białego. Musimy teraz stracić z wysokości więc momentami kamienista droga bywa bardzo stroma i wymaga skupienia. Widząc ludzi podchodzących od tej strony na Sarnią Skałę cieszymy się, że wybraliśmy opcję podejścia od Polany Strążyska. Ścieżka po kilkudniowych deszczach jest błotnista i śliska.

Dolina Białego – górne piętro

Dochodzimy w końcu do górnego piętra Doliny Białego z malowniczym widokiem na dolomitowe skałki, gdzie możemy dać odpocząć napiętym mięśniom (i nadwyrężonym nerwom). W pobliżu mini wodospadu (Sarni Wodospad) ustawiono ławki i malowniczy mostek. Woda w potoku jest bardzo, bardzo zimna. Kto odważny sprawdzi jej temperaturę?

naturalna krioterapia

Idziemy dalej wąskim dnem doliny, w towarzystwie huczącego Białego Potoku, którego obserwacja sprawia dużą przyjemność. Zwłaszcza, że często mijamy go raz po jednej, raz po drugiej stronie, przechodząc po drewnianych mostkach. Pod koniec trasy widzimy zakratowane wejście do groty. Jest to pozostałość po sztolni z czasów II wojny światowej. W okresie 1950 – 1955 Rosjanie skuszeni wizją posiadania uranu (przypominam, że trwała Zimna Wojna a Związek Radziecki szukał każdego sposobu, by pokazać swoją wyższość nad Stanami Zjednoczonymi) zamknęli Dolinę Białego dla celów turystycznych. Oczywiście w ścisłej tajemnicy wydobywali w tym miejscu uran. Na szczęście jego ilość nie była wystarczająca. Dali więc sobie spokój z dalszą eksploracją, dzięki czemu Dolina nie uległa dewastacji. Mijana po drodze zakratowana sztolnia nie jest głęboka, ma ok 270 m długości. Niestety nie jest dostępna.

Biały Potok

Jeszcze tylko chwila i za budką TPN skręcamy w lewo, by dojść do parkingu. Możemy również pójść prosto, do centrum Zakopanego.

Odcinek: Dolina Białego – Dolina Strążyska

Po drodze mijamy Bacówkę Pod Reglami – popularne miejsce, w którym możemy kupić certyfikowane oscypki (średni 15 zł, duży 20 zł – nasz średni, wędzony miał 50% / na 50% mleka owczego i krowiego), wypić żętyce i podpatrzeć proces tworzenia oscypków. Owiec jednak tutaj nie spotkaliśmy, stado bowiem wypasa się „tam, za drogą” (cokolwiek to znaczy).  

w Bacówce trwa przygotowanie oscypka

Jeżeli macie jeszcze siły i lubicie oscypki warto przejść się dalej Drogą nad/ pod Reglami. Po drodze mijamy kolejną Bacówkę (jeżeli potrzebujecie szczegółowych namiarów dajcie znać), w której spotykamy starszą gospodynię. Tutaj również można zaopatrzyć się w oscypki. Według nas najlepsze. Podpytana o owce staruszka opowiedziała o swojej pracy i dokładnie wskazała miejsce, gdzie pod opieką ich juhasa wypasa się ich stadko.

druga Bacówca w drodze do Małej Łąki (w tle pies pasterski)

Nie możemy sobie odmówić okazji urządzenia łowieckowej sesji zdjęciowej i idziemy dalej w kierunku Małej Łąki. Stada nie da się nie zauważyć – śliczne są. Chociaż jeden baran nie lubi obcych lub po prostu nie nadaje się na celebrytę.

łowiecki!!!

Post ten stanowi wstęp do cyklu „Tatry dla początkujących”, gdzie chciałabym zamieszczać opisy i relacje wycieczek dla osób, które stawiają swoje pierwsze kroki w Tatrach.

INFORMACJE O TRASIE

długość proponowanej trasy: 8,8 km
czas przejścia proponowanej trasy: 3 godz. 33 minuty
stopień trudności: łatwy
suma podejść: 620 m
suma zejść: 620 m

oscypek zaliczony 🙂

INFORMACJE PRAKTYCZNE

  • Bilet wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego:
    – normalny: 8 zł
    – ulgowy: 4 zł

  • Warto pomyśleć o zakupie biletu przez aplikację / stronę. Dzięki temu unikniemy tłumów w kolejce. W sezonie bywa w Dolinie Strążyska dosyć tłoczno a zdjęcia kolejek chyba sprzed wszystkich budek TPN obiegają internet każdego roku.

  • Pamiętajcie zawsze o zabraniu zapasu picia i jedzenia. To, że trasa nie jest długa a po drodze możemy odpocząć przy Herbaciarni nie zwalnia nas z obowiązku posiadania własnego prowiantu 😉

  • Do Doliny Strążyska możemy dotrzeć komunikacją miejską (autobus nr 12 , pieszo (budka TPN znajduje się przy na końcu ulicy Strążyska) lub samochodem).

  • Parkingi przy Dolinie Strążyska są dwa. Znajdują się na końcu ulicy Strążyska, niedaleko wejścia na teren TPN. Koszt zostawienia auta na cały dzień to 20 zł (czerwiec 2020)

07.07.2020


4 Komentarze

Dominika · 08/13/2020 o

Izerka, genialny post. Jak zawsze ogrom wiedzy i szczegółów. Uwielbiam to w Twoich wpisach.
Puściłam Twój blog w świat, bo wpisy są niesamowite. Tym bardziej jeżeli, ktoś uwielbia chodzić po górach.

    Izerka · 08/14/2020 o

    Dziękuję za miłe słowa 🙂 No i za wsparcie… Ludzie dzielą się bowiem na dwie kategorie – tych, którzy uwielbiają góry i tych, kórzy jeszcze o tym nie wiedzą 🙂

Krysia · 07/14/2020 o

Cykl Tatry dla początkujących brzmi naprawdę jak pisane dla mnie ????

Cudowne zdjęcia i bardzo fajnie szczegółowo opisane, taki przewodnik po szlaku. Podoba mi się to bardzo i mam zamiar skorzystać, jak tylko dotrzemy w Tatry ⛰️

    Izerka · 08/06/2020 o

    Dziękuję 🙂 Tatry są fajne dla każdego – dla tych, którzy stawiają pierwsze kroki w górach, jak i doświadczonych taterników. Ważne, by wiedzieć, jakie szlaki wybrać 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *